Problem: Złe nawyki zakupowe

zakupy, nawyki zakupowe, ubrania

Czym są złe nawyki zakupowe? Do czego prowadzą? Dlaczego są problemem? I w końcu: jak zacząć pracować nad swoimi nawykami zakupowymi? O tym w dzisiejszym wpisie, do którego serdecznie Cię zapraszam 🙂

W jednym z ostatnich wpisów o moich początkach z minimalizmem (TUTAJ) wspomniałam o problemie złych nawyków zakupowych. Dziś postanowiłam ten temat rozwinąć.

Czym są złe nawyki zakupowe?

To takie nawyki, które powodują, że kupujemy rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy, których nigdy nie użyjemy, lub które nie są “nasze”, i normalnie byśmy ich nie kupili. Na przykład ubrania, które ostatecznie wiszą jedynie w naszej szafie, a my zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza szafa jest przepełniona, a my nie mamy się w co ubrać, ponieważ w sumie nie lubimy tych rzeczy.

Ale problem dotyczy nie tylko ubrań, ale i innych rzeczy, jak kolejny uroczy kubek, mimo że mamy ich już setkę, czy inna rzecz, której po prostu nie potrzebujemy.

Do czego prowadzą złe nawyki zakupowe?

Odpowiem na swoim przykładzie: do przepełnienia i chaosu 🙂 Do zbyt dużej ilości posiadanych rzeczy, do bałaganu, do wiecznego sprzątania, przekładania, układania, czy odgracania. Ale jak na ironię podczas zakupów wydaje nam się, że to jest ta jedna, ostatnia rzecz, która uczyni nas szczęśliwymi. A później, nim się obejrzymy, znów musimy sprzątać i odgracać swój dom.

Moja historia

Opowiem Ci krótko moją historię 🙂 Zrobiłam kilka lat temu odgracanie z Marie Kondo (na podstawie jej książki “Magia sprzątania” – na marginesie bardzo Ci polecam tę książkę). Przejrzałam i zrobiłam porządki absolutnie wszędzie: w ubraniach, dokumentach i innych papierach, przyborach kuchennych, chemii domowej, kosmetykach, no wszędzie. Czułam, że oto raz a dobrze odgraciłam* swoje mieszkanie.
* Ono nie było zagracone, ale przyjmuję że generalne porządki mogę nazwać odgracaniem, na potrzeby dzisiejszego wpisu 🙂

Odgraciłam. Jakiś czas później zauważyłam, że w jakiś magiczny sposób, w moim domu znów znalazły się ubrania, których nie lubiłam, i inne przedmioty, których nie chciałam w swoim otoczeniu: więc pojedyncze rzeczy sprzedawałam na vinted, czy komuś oddawałam.

Ale ciągle w mojej głowie pojawiało się pytanie: Dlaczego? Skąd te rzeczy w moim domu, dlaczego znów muszę robić porządki?

Odpowiedź w końcu do mnie przyszła: sama je tam przyniosłam. Albo ktoś mi je dał, ale ja na to pozwoliłam. I wtedy zdałam sobie sprawę, że za całym problemem posiadania zbyt dużej ilości rzeczy, których nie potrzebujemy, których nie lubimy, których nie używamy, których nie nosimy, stoją złe nawyki zakupowe.

Dlaczego złe nawyki są problemem?

Jeżeli mamy złe nawyki zakupowe, odgracenie swojej przestrzeni raz, nie wystarczy. Będziemy robić to w kółko.
Jeżeli chcemy mieć mniej rzeczy w swoim otoczeniu, musimy przestać je kupować, czy w inny sposób przynosić do swojego domu 🙂

zakupy, nawyki zakupowe, ubrania

Przykłady złych nawyków zakupowych

Podam Ci tutaj kilka pułapek, które mogą prowadzić do zakupów, których za jakiś czas będziemy żałować:

Pośpiech: “Kurczę, zaraz lato, a ja nie mam ubrań na lato, te z zeszłego roku już się nie nadają, muszę kupić nowe, szybko. (Szybko, bo przecież muszę w czymś chodzić)”

Godzenie się na “całkiem ok”: “Co prawda nie jest to to, czego szukałam/-em, ale już nie mam siły dłużej szukać, w sumie nie jest takie złe, może zostawię.”

Złudne poczucie, że dosłownie tej ostatniej, jednej rzeczy nam brakuje do pełni szczęścia, i później już koniec z zakupami.

Rosnąca świadomość i chęć szybkiego działania: “Od dziś zaczynam bardziej świadomie wybierać składy ubrań, które noszę. Pozbywam się więc wszystkiego z poliestru i akrylu, i szybko kupuję rzeczy z wełny, bawełny, lnu itd. (Szybko, bo przecież muszę w czymś chodzić)”

Analiza kolorystyczna: “Te kolory do mnie nie pasują, pozbędę się więc wszystkiego z mojej szafy i kupię tylko to, w czym według analizy wyglądam dobrze.”

Marketing: kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, których nie ma na naszej liście, ponieważ zobaczyliśmy reklamę i zapewnienie, że to jest właśnie to, czego potrzebujemy.

Promocje: jak wyżej, z tym wyjątkiem, że kupujemy, ponieważ obawiamy się, że zaraz tego nie będzie, że okazja przemknie nam koło nosa, więc trzeba szybko podjąć decyzję.

Vinted i sklepy second hand – ogromny wybór, niskie ceny, a dodatkowo poczucie, że jesteśmy bardziej eko, ponieważ kupujemy z drugiej ręki. Jesteśmy – ale tylko pod warunkiem, że kupujemy z głową, i tylko to, czego rzeczywiście szukamy. Niestety w takich miejscach czasem o to trudno.

Brak świadomości co lubimy, a czego nie lubimy, w czym czujemy się dobrze, co jest “nasze”.

Brak listy rzeczy, których potrzebujemy, i które chcemy rzeczywiście kupić.

Inne, typu: “Ciężko pracuję, więc mi się należy.”, “To kosztuje tylko 20 złotych, najwyżej komuś oddam, sprzedam albo wyrzucę (o zgrozo).”

Trochę tego wyszło 🙂 Widzę, że większość dotyczy ubrań, ale chyba już tak jest, że to główna kategoria rzeczy, z którymi później musimy robić porządki 🙂 Złe nawyki zakupowe mogą dotyczyć każdej kategorii.

I żeby była jasność – ja absolutnie nie oceniam. Sama miałam/mam kilka z powyższych nawyków, nad którymi pracuję. Myślę, że głównym problemem naszych czasów jest to, że wybór mamy tak duży, iż przestajemy czuć, co jest nasze, a co nie do końca.

Jak zacząć pracować nad swoimi nawykami zakupowymi?

Po pierwsze zdać sobie sprawę z tego, które nawyki mamy. Dlaczego kupujemy? Dlaczego nie lubimy i nie nosimy rzeczy, które mamy w szafie? Może kupiliśmy je pod czyjąś namową, lub w pośpiechu? Może kupujemy patrząc jedynie przez pryzmat ceny? Lub dlatego, że nam się należy? A może mamy zbyt duży wybór i zatracamy gdzieś w tym wszystkim nasz gust?

Kiedy już zrobimy sobie rachunek sumienia myślę, że warto zacząć pracować z tymi swoimi nawykami. Jak? Świadomością i ograniczaniem.

Świadomość tego co mamy, oraz tego, pod jakimi wpływami dokonujemy zakupów. Świadomość siebie i tego, co lubimy, a czego nie. Świadomość, że zakup to nie tylko jednorazowa czynność, ale znalezienie miejsca dla tej rzeczy w naszym domu, późniejsze dbanie o tę rzecz, przechowywanie jej.

Ograniczenie np. swojej szafy do jakiejś określonej ilości ubrań (np. 33 sztuki, lub 10 na sezon, opcji jest mnóstwo). Ograniczenie zakupów, sklepów, w których kupujemy, czasu na przeglądanie stron internetowych, czy ograniczenie newsletterów i aplikacji sklepów internetowych.

Możliwości jest mnóstwo, każdy znajdzie coś dla siebie. Warto próbować 🙂

Ależ długi wyszedł ten wpis 🙂 Mam nadzieję, że weźmiesz z niego coś dla siebie.

A jakie Ty masz doświadczenia ze swoimi nawykami zakupowymi? Jeśli tylko masz ochotę – daj mi znać w komentarzu 🙂

Cieplutkiego dnia,
Ola 💛

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *