|

Codzienny spacer, 12-tygodniowe planowanie i wyczekany certyfikat

Dziś przychodzę do Ciebie z wpisem z serii: Co ostatnio u mnie słychać? 🙂 Jest to pierwszy wpis w tym stylu i jestem bardzo ciekawa, jak zostanie przyjęty. Stwierdziłam, że chciałabym dzielić się tutaj z moimi czytelnikami takimi podsumowaniami, tak aby było trochę luźniej, i tak trochę abyś mogła/mógł bliżej mnie poznać 🙂

No więc co ostatnio u mnie słychać?

Codzienny spacer

Codzienny poranny spacer to coś, co postanowiłam wprowadzić w swoje życie wraz z początkiem tego roku. Było to można powiedzieć moje postanowienie noworoczne.
Wymarzyłam sobie, aby po moim spokojnym poranku (nazywam tak mój poranek z kawą i własnymi myślami, bez żadnych bodźców) wychodzić na krótki spacer do pobliskiego parku. Mam taką możliwość, ponieważ pracuję z domu, aby wyjść na spacer jeszcze przed pracą.

Do porannego spacerowania miałam kilka podejść już w zeszłym roku, ale jakoś nie wprowadziłam tego nawyku na stałe. Z różnych powodów, ale głównie chyba dlatego, że po moim poranku z kawą był już czas aby siadać do pracy, a nie tam jeszcze w głowie spacery.
W tym roku postanowiłam, że będzie inaczej. Codziennie chodzę na spacer w dzień, więc mogę to przecież przenieść na poranek. Spacer o poranku to zupełnie inna bajka, daje mi to zupełnie inną energię, z którą wkraczam w dzień.

Więc tak też od początku roku (czyli już prawie miesiąc) codziennie rano wychodzę na krótki spacer, słucham śpiewu porannych ptaków, i już nie mogę się doczekać, kiedy nadejdzie wiosna – te dźwięki i te zapachy 🙂

12-tygodniowe planowanie

Jeżeli chodzi o 12-tygodniowe planowanie to sprawa ma się trochę podobnie jak z tymi moimi spacerami – w zeszłym roku już miałam pierwsze podejście. Niestety zrobiłam chyba wtedy podstawowy błąd – nie przeczytałam o co tak naprawdę chodzi w tym systemie i jak wprowadzić taki rodzaj planowania w życie. Stwierdziłam: no co może być trudnego w 12-tygodniowym planowaniu? Planujesz rok, dzielisz na 4 części, i planujesz każdą z nich – łatwizna. No i tak oto po pierwszym kwartale wiedziałam już, że coś poszło zdecydowanie nie tak, ponieważ zupełnie pogubiłam się w moich celach, a kolejne nie były możliwe do zrealizowania.

W tym roku postanowiłam więc podejść do tego bardziej skrupulatnie – znałam tylko hasło, więc poszperałam w sieci i znalazłam książkę, która opisuje cały ten system – “12-tygodniowy rok. Osiągnij w 12 tygodni więcej niż inni w 12 miesięcy” – aut. Brian. P Moran, Michael Lennington.
I dopiero wtedy załapałam: o co chodzi, i dlaczego w zeszłym roku mi nie wyszło 🙂

Jeżeli chodzi o 12-tygodniowe planowanie to jestem aktualnie w moim piątym tygodniu, i bardzo mi się (na chwilę obecną) ten system podoba. Dla mnie osobiście jego największą zaletą jest to, że planuję raz, a później przez 12 tygodni działam. Nie zastanawiam się co chwila, czy dobrze robię, a może by coś zmienić, a może to bez sensu. Oczywiście muszę sprawdzać czy to co robię ma sens, ale jako że pracuję nad swoją wytrwałością wiem, że czasem należy po prostu dać czas, i czekać cierpliwie, i ten system mi to daje.

Kiedyś dam znać, jak mi poszedł cały 12-tygodniowy plan 🙂

12 tygodniowy rok

Wyczekany certyfikat zawodu coacha

Jest to jedna z najlepszych rzeczy, jaką ostatnio osiągnęłam – zostałam certyfikowanym coachem 🙂

Od jakiegoś czasu wiedziałam, że chcę pomagać innym osobom, w spełnianiu siebie i swoich marzeń. I tak oto w październiku zeszłego roku podjęłam decyzję o rozpoczęciu kursu w zakresie coachingu. Im więcej dowiadywałam się o tym zawodzie, tym bardziej wiedziałam, że jest to praca dla mnie.
W połowie stycznia zdałam egzamin: zarówno teoretyczny, jak i praktyczny. A kilka dni temu otrzymałam długo wyczekiwany certyfikat zawodu 🙂

Jest to moje potwierdzenie, że potrafię, i że mam kwalifikacje aby wykonywać zawód coacha. Bardzo mi na tym zależało, i jestem szczęśliwa i wdzięczna, że mogę rozpocząć nową przygodę.

Obecnie jestem w trakcie tworzenia oferty, którą będę chciała się podzielić ze światem. Myślę, że niebawem nadejdzie ten moment, kiedy będę mogła zacząć wprowadzać moją wiedzę, i siebie, w życie innych osób, pomagając im w odzyskaniu wiary w siebie, oraz w spełnianiu siebie i swoich marzeń.

Więc to u mnie w ostatnich dniach/tygodniach się wydarzyło. A co u Ciebie? 🙂

Pięknego dnia!
Ola 🧡

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *